W Polsce fizjoterapeuci bezkrytycznie zapatrzyli się w osteopatię. Jednak na świecie doświadczeni osteopaci zaczynają do niej podchodzić coraz ostrożniej.
W tym wpisie chciałbym podzielić się z wami przemyśleniami po przeczytaniu artykułu na temat problemów związanych z osteopatią. Artykuł opublikowany został w 2023 roku w International Journal of Osteopathic Medicine pod tytułem "What's wrong with osteopathy?". Autorami są Oliver P. Thomson i Andrew MacMillana, badacze oraz praktykujący osteopaci.
Osteopatia jest formą terapii manualnej, która opiera się na założeniu, że ciało jest zdolne do samoregulacji i samouzdrawiania, jeśli jego struktura jest prawidłowa i harmonijna. Osteopaci stosują różne techniki manipulacji i mobilizacji tkanek miękkich i stawów, aby poprawić funkcjonowanie układu mięśniowo-szkieletowego i wpłynąć pozytywnie na inne układy organizmu.
Według Amerykańskiego Stowarzyszenia Osteopatii Założeniami Osteopatii są:
Jak widzisz założenia są dość niejasne i można je dość luźno interpretować.
Tak naprawdę można powiedzieć, że te same założenia przyświecają lekarzom. Inna sprawa, że zachodnia medycyna poszła mocno w kierunku farmakoterapii oraz metod inwazyjnych.
Farmakoterapia oraz chirurgia niosą ze sobą dużo skutków ubocznych, co zaczęło zrażać coraz szersze grono pacjentów. Zaczęły się więc rozwijać metody alternatywne, takie jak wspomniana osteopatia.
Jednak sami osteopaci zaczęli zauważać w swojej profesji coraz więcej luk. Autorzy wspomnianego artykułu krytycznie oceniają podstawy teoretyczne, praktyki i domniemaną odrębność osteopatii, wskazując na pięć obszarów, które uważają za znacząco problematyczne dla tej profesji. Są to:
Myślę, że warto podjąć na ten temat dyskusję. Przyjrzyjmy się bliżej postawionym przez osteopatów zarzutom.
Osteopatia nie ma spójnej i aktualnej teorii naukowej, która by wyjaśniała jej skuteczność i mechanizmy działania. Zamiast tego opiera się na przestarzałych i niepotwierdzonych koncepcjach założyciela osteopatii Andrew Taylora Still'a, takich jak istnienie "przepływu życiowego" czy "prawo tętna".
Pomimo tego co często się pisze, nie ma dowodów na to, że Still miał jakiekolwiek wykształcenie medyczne, poza czasem spędzonym na leczeniu rdzennych Amerykanów ze swoim ojcem misjonarzem.
W autobiografii Still’a przeczytać można, że za pomocą terapii manualnej leczył łysienie, szkarlatynę, błonicę czy krztusiec.
Still twierdził, że wynalazł medycynę prewencyjną i koncepcję medycyny holistycznej, ale żadne z nich nie jest prawdą. Lekarze medycyny są odpowiedzialni za większość osiągnięć medycyny prewencyjnej, a dobrzy klinicyści zawsze brali pod uwagę całego pacjenta, a nie tylko leczenie objawów. Dzisiejsi studenci medycyny uczą się biopsychospołecznego modelu medycyny.
W 1958 roku nazwisko Stilla zostało usunięte z „konstytucji” Amerykańskiego Stowarzyszenia Osteopatii (AOA), zgodnie z większością jego osobliwych nauk. W 1960 roku AOA oficjalnie zmieniło nazwę zawodu z „osteopatii” na „medycyna osteopatyczna”, a jej praktyków z „osteopatów” na „lekarzy i chirurgów osteopatów”, poprzednie określenia „zarezerwowane dla historycznych, sentymentalnych, i tylko dla nieformalnych dyskusji”.
Wielokrotnie od polskich osteopatów słyszałem, że w wielu krajach są oni uznani za odrębny zawód medyczny. Rzadko jednak dopowiadali, że np. w USA chcą to cofnąć, ponieważ tak mocno zatarły się różnice między tym czego uczą się lekarze, a osteopaci.
Szkoły osteopatyczne walczą jednak o swoją autonomię, co mocno związane jest z kwestiami finansowymi. Będąc przy szkołach osteopatycznych warto podkreślić, że na osteopatię często idą ludzie, którzy nie dostali się na medycynę.
W Polsce nadal jednak widzę niezrozumiały kult Andrew Taylora Still'a.
Osteopatia skupia się głównie na leczeniu zaburzeń układu mięśniowo-szkieletowego, pomijając inne aspekty zdrowia i choroby, takie jak czynniki psychologiczne, społeczne czy środowiskowe. Osteopaci często nadużywają terminologii medycznej i nadmiernie medykalizują swoich pacjentów, co może prowadzić do niepotrzebnych interwencji i kosztów.
Osteopatia ma problem z dostosowaniem się do biopsychspołecznego modelu zdrowia i choroby.
Osteopatia polega głównie na jednym rodzaju interwencji, czyli terapii manualnej, ignorując inne możliwe formy leczenia lub współpracy z innymi specjalistami. Osteopaci rzadko kierują swoich pacjentów do innych usług zdrowotnych lub edukują ich o samoopiece i zapobieganiu.
Ten punkt przytoczony przez autorów publikacji może budzić najwięcej dyskusji. Jednak ja również bardzo często spotykam pacjentów, którzy od osteopatów otrzymywali tą „ostateczną diagnozę”. Czytając opisy usług osteopatycznych odnoszę wrażenie, że osteopaci zajmują się manualnym regulowaniem…wszystkiego.
Oczywiście również dają zalecenia do domu, ale są one dodatkiem do ręcznego uzdrawiania, które wykonano w gabinecie. Pacjenci wychodząc z gabinetu mogą mieć poczucie, że muszą tam wracać za każdym razem, gdy poczują się gorzej.
Powinno być jednak tak, że wychodząc od terapeuty masz przede wszystkim dostać umiejętności do samodzielnego dbania o zdrowie. Pacjent musi wiedzieć co robić w trakcie zaostrzeń. Kolejne wizyty można traktować wyłącznie jako formę omówienia efektów i wątpliwości.
Pacjent wychodząc z gabinetu nie może czuć, że to ręce terapeuty go uzdrowiły. To może odbierać nadzieję na samodzielność.
Osteopatia często nie bierze pod uwagę preferencji, oczekiwań i doświadczeń pacjentów, a także nie angażuje ich w proces decyzyjny i planowanie leczenia. Osteopaci często opierają się na własnej intuicji i subiektywnej ocenie stanu pacjenta, zamiast na obiektywnych danych klinicznych i dowodach naukowych.
Osteopaci często, mam nadzieję nieświadomie, stawiają się w roli uzdrowicieli, którzy mają ostateczną odpowiedź na wszystkie pytania. Charyzma osteopatów narzuca pacjentowi ich sposób myślenia.
To utrudnia stawianie pacjenta w centrum procesu terapeutycznego.
Osteopatia często posługuje się niejasnymi lub sprzecznymi z wiedzą naukową wyjaśnieniami swoich działań i efektów. Przykładami takich mechanizmów są: wpływ terapii manualnej na przepływ krwi i limfy, regulacja napięcia opon mózgowo-rdzeniowych, poprawa funkcji narządów wewnętrznych przez manipulację powięzi, czy leczenie chorób przewlekłych przez korekcję "dysfunkcji somatycznych".
Na szczęście w krajach gdzie kształcenie osteopatyczne stoi na wyższym poziomie zaczyna się odchodzić od terapii manualnej. Badanie z 1998 roku wykazało, że ponad połowa osteopatów stosowała je u mniej niż 5% swoich pacjentów, a 30% stosowało je u 5–25% pacjentów.
Osteopatyczni studenci coraz częściej domagają się dowodów i często odrzucają część tego, czego ich uczą, w tym koncepcje witalistyczne i metafizyczne oraz specyficzne metody leczenia, takie jak terapia czaszkowa.
Brak dowodów naukowych nie przeszkodził jednak fizjoterapeutom w dołączeniu technik osteopatycznych do swoich praktyk. To negatywnie wpłynęło na obraz fizjoterapii w Polsce i na świecie.
Autorzy artykułu sugerują, że osteopatia potrzebuje nie tylko rozwijać swoją bazę dowodową, ale także zwiększyć swoje zrozumienie epistemologii praktyki, czyli sposobu, w jaki profesja postrzega wiedzę, źródła wiedzy i naturę/strukturę wiedzy, która jest używana dla i w praktyce.
Z tego powodu zachęcają do krytycznej refleksji, rekonceptualizacji praktyki i badań, które pomogą osteopatii dojrzeć i dostosować się do współczesnych wymagań i oczekiwań pacjentów i społeczeństwa.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tym artykule i jego wnioskach, zapraszam do lektury pełnego tekstu, który znajdziesz pod linkiem. A jeśli masz jakieś pytania lub komentarze na temat osteopatii, zapraszam do dyskusji w facebook’owej grupie zRozum ból.
Śledzę osteopatię od lat. Uczestniczyłem w kursach prowadzonych przez osteopatów, rozmawiałem z wieloma osobiście. Czytam co w mediach społecznościowych piszą przedstawiciele tej profesji. Na ten moment, moje osobiste zdanie jest takie, że naukowy i praktyczny rozwój fizjoterapii idzie w takim kierunku, że wolę zostać tu gdzie jestem.
Myślę, że temat osteopatii rozwinę przy okazji kolejnych wpisów. Jej mylnie rozumiana historia i rozwój wymagają przybliżenia. A z tego co widzę większość szkół osteopatycznych w Polsce nadal stosuje podejście, które sami osteopaci odrzucili ze względu na brak dowodów naukowych.
Przy okazji pragnę zaznaczyć, że przez ostatnie kilkanaście lat miałem okazję poznać wielu osteopatów, którzy zachowali otwartą głowę i krytyczne myślenie. Każda taka dyskusja była dla mnie czystą przyjemnością. Dbajcie o właściwy rozwój swojej profesji.
Fizjoterapeuta
Daniel Kawka
3 najskuteczniejsze ćwiczenia na rwę kulszową.
Termin najbliższego spotkania na żywo sprawdzisz tutaj.
Dziękuję za zapis!
Termin najbliższego spotkania live otrzymasz w najbliższych dniach w wiadomości email.